top of page
Hell Eternal #2 2002
1. HAIL SATAN - SHADOW! Na pochybel żydo-chrześcijaństwu!!!
 
Hail! Deptaj krzyże!
 
2. Byłeś trochę czasu temu na kilku (nie włączając Sacrilegum) dupiastych koncertach w Grudziądzu. Jak zapamiętałeś pobyt w "moim" mieście?
 
Na początku przyjeżdżałem do Grudziądza na zaproszenie organizatora tychże koncertów - Wojtka Szymańskiego, później poznałem tam zajebistą laskę i przyjeżdżałem do "Twojego" miasta w celach prywatnych. Poznałem całkiem dużo osób z Grudziądza, jednak konkretnych ludzi było tam jak na lekarstwo (byłeś jednym z chlubnych wyjątków), reszta to był zwykły blacharski plebs. Zapamiętałem jeszcze jedną ciekawą rzecz, mianowicie pub "chaos" w którym nieraz czułem się jak w punkowym skansenie.
 
3. Egzystujesz w Olsztynie. Jakim miastem jest Olsztyn dla Black Metalu. Czy oprócz Black Altar są u was jakieś inne hordy warte uwagi?
 
Olsztyn jest tragicznym miastem dla Black Metalu! Jest tu mnóstwo blacharzy, którzy w koszulkach Dark Throne tańczą zaćpani przy czarnuchowatej muzyce albo pogują z brudasami. Są to tak pokraczne i plotkarskie insekty, że byłbyś zszokowany, gdybyś poznał ich prawdziwą naturę. Każdy obgaduje siebie nawzajem i wymyśla coraz to większe ploty. Gdy tylko ktoś się wybije ponad ich żalosny poziom, to gdyby mogli, z zazdrości wsadziliby od razu nóż w plecy, jednocześnie podlizując się temu z kim rozmawiają. Najśmieszniejsze jest to, że podobno wielu z nich uważa mnie i Mysteriisa, którzy poświęciliśmy całe swoje życie Black Metalowi, za pozerów!!! To patologiczne miasto. Dopiero, gdy jestem w jakimś innym mieście w Polsce lub zagranicą widzę jak powinna wyglądać lokalna scena i w jakim bagnie mieszkam. Myślę, że Twój front miałby bardzo wiele roboty w Olsztynie. Podobno jest tu paru ideologicznie poprawnych kolesi, lecz są oni bardzo młodzi i nie wychodzą z domu. Jeśli chodzi o zespoły, to jest ich w Olsztynie również dużo, lecz co sobą reprezentują chyba się domyślasz. Jedynym zespołem odstającym od tego plebsu jest Non Opus Dei.
 
4. Przejdźmy teraz do najważniejszej sprawy, a mianowicie BLACK ALTAR Horde. Horda powstała w 96 roku. Co skłoniło Cię do tworzenia tak wspaniałej i głęboko uduchowionej sztuki jaka jest Black Metal?
 
To proste. Odkąd pamiętam zawsze pociągały mnie mroczne i ekstremalne rzeczy. Gdy postanowiłem założyć zespół, naturalne było dla mnie to, że będę grał muzykę zbliżoną do Black Metalu, gdyż jest to najmroczniejsza forma muzycznego przekazu, która w połączeniu z duchowością i ekstremalną ideologią stanowi potężną broń w Naszych rękach.
 
5. Pierwszym piekłem, które wyrzygał Black Altar było "Na Uroczysku...". Ten materiał nagrywali z Tobą oprócz Docenta inni muzycy. Kim byli Ci ludzie?
 
Docent, obok Andrzeja Bomby, był współproducentem tego dema, programował również perkusję. Jeśli chodzi o pozostałych członków sesyjnego składu, to w pierwszym utworze gitarę nagrywał Mateusz, który obecnie udziela się w większości olsztyńskich zespołów. W pozostałych utworach ten instrument nagrywał mój stary przyjaciel Wojtek, który obecnie porzucił muzykę i wyprowadził się gdzieś na Wybrzeże.
 
6. W "pozdrowieniach" na "Na Uroczysku..." znajdują się oprócz innych grup - behemoth i christ agony. Czy nie obawiałeś się, że wzbudzi to kontrowersje w naszym Black Metalowym podziemiu?
 
Cóż, wtedy nie przypuszczałem, że nienawiść do tych grup jest w podziemiu aż tak wielka. Przynajmniej w Olsztynie większość blacharzy wielbiła te zespoły. Jeśli chodzi o behemoth, to sprawa wyglądała tak, że było to po płycie "Grom", a wtedy behemoth był zupełnie innym zespołem. Ponadto podczas, gdy w ja w sesji wieczornej nagrywałem w Selani "Na Uroczysku...", oni w dzień nagrywali "Pandemnonic Incantations". Przebywaliśmy więc praktycznie razem w studio i w ten sposób nawiązaliśmy kontakt. Wydawało mi się więc naturalne, żeby dać im pozdrowienia. Podobnie było z christ agony, którzy pochodzą z tego samego miasta co ja i siłą rzeczy znamy się. Był to jednak christ agony, który prezentował znacznie wyższy poziom niż obecnie.
 
7. Jak z perspektywy czasu oceniasz ten materiał?
 
Cóż, postaram się być obiektywny. Był to okres w którym dopiero uczyłem się grać i komponować. Oprócz tego byłem sam w zespole, więc efekt końcowy nie mógł powalać na kolana. Jednak wciąż darzę dużym sentymentem ten materiał. Muzyka na nim zawarta była bardzo szczera i płynąca prosto z serca. Ponadto dzięki debiutanckiemu demu nazwa Black Altar zaistniała w świadomości wielu maniaków.
 
8. Dodajesz bardzo dużo określeń do wykonywanej przez siebie Sztuki jak np. Holocaust Dark Magic Metal i Holocaust Horror Black Metal. Dlaczego właśnie tak?
 
Muzykę zawartą na demie "Na Uroczysku..." nazwałem Holocaust Dark Magic Metalem, ponieważ nie była ona czystym Black Metalem. Nie chciałem poprzez nazywanie jej w ten sposób powiększać black metalowego trendu, który panoszył się wtedy na scenie. Natomiast w przypadku epki "Wrath ov the Gods", sprawa wygląda nieco inaczej. Muzyka na niej zawarta jest czystym Black Metalem. Jednak jak wiadomo są różne odmiany tego gatunku. Nie chciałem być utożsamiany z jakimiś klawiszowymi bzdetami, dlatego dodałem przymiotniki Holocaust Horror, aby podkreślić, ze Black Altar gra ekstremalny, brutalny Black Metal.
 
9. Drugim piekłem jest epka "Wrath ov the Gods". Od I do II materiału byłeś sam, lecz teraz to się zmieniło. Kim są dzisiejsi "Strażnicy Czarnego Ołtarza" i czy udzielali się w innych hordach? (przedstaw skład)
 
Zacznę od tego, że od początku chciałem, żeby Black Altar był zespołem ze stałym składem, a nie tylko moim solowym projektem. Byłem jednak bardzo wybredny w doborze stałych muzyków. Żaden żul, ani człowiek nie rozumiejący Black Metalu nigdy nie zagra w tej kapeli! Dlatego wielu muzyków się przewinęło przez mój zespół, lecz nie zagrzali w nim dłużej miejsca. Trwało to do czasu, gdy poznałem w 1999 roku Lorda von Skavena (gitara) i Antichrista (perkusja i gitara). Są to ludzie, którzy jeśli chodzi o granie Black Metalu nie mają sobie równych w tym województwie, a może i w tej części Polski. Od wielu lat poświęcili się graniu tylko tego gatunku i nie chcieli słyszeć o grze w jakimś zespole. Grali tylko dla siebie. Dlatego jestem bardzo zadowolony, że zgodzili się ze mną grać i ta współpraca trwa do dzisiaj. Oprócz tego z zespołem od dawna związany jest Drakheim Mysteriis (gitara), który pomimo tego, że ideologicznie jest zaangażowany równie mocno jak ja i podporządkował całe swoje życie fanatycznemu uwielbieniu dla Black Metalu, to jednak jego umiejętności gry na gitarze okazały się niewystarczające na grę z nami. Wiele energii poświęca jednak na zmianę tego stanu rzeczy, więc mam nadzieje, że nadejdzie dzień w którym dołączy do nas jako pełnoprawny członek zespołu.
 
10. Tytuł II materiału brzmi "Gniew Bogów". Jaką genezę ma ten tytuł, pytam ponieważ obaj czcimy Szatana, a on jest tylko jeden.
 
Przede wszystkim chcę zaznaczyć, że nie jestem bezwolnym czcicielem Szatana, lecz wolną jednostką. Tekst "Wrath ov the Gods" jest inspirowany Necronomiconem i opowiada o powrocie starożytnych bóstw, które zamieszkiwały kiedyś tą planetę, a teraz są pogrążone w uśpieniu, w innym wymiarze. Lecz ich czas jeszcze nadejdzie i powrócą, aby upomnieć się o swoje dziedzictwo.
 
11. Wrath ov the Gods był nagrywany bez Drakheima Mysteriisa. Dlaczego nie nagrywał z wami?
 
Na to pytanie odpowiedziałem już wcześniej, po prostu jego umiejętności okazały się nie wystarczające, lecz mam nadzieję, że pomimo tego, że muzyka Black Altar z każdym kolejnym wydawnictwem staje się coraz bardziej skomplikowana, to kiedyś nastąpi moment w którym Mysteriis będzie w stanie wszystko zagrać z naszego repertuaru.
 
12. Na materiale "Wrath ov the Gods" oprócz intra i 3 utworów Black Metalowego obłędu znajdują się też 2 utwory ambientalne, stworzone przez Nazgrima z Titan Mountain. Jak doszło do współpracy i dlaczego zdecydowałeś się na takie utwory?
 
Z Nazgrimem kontakt miałem już od wielu lat, pomagałem mu w promocji. Był nawet pomysł, żeby przeprowadził się do Olsztyna i grał w Black Altar. Zaproponowałem mu, żeby nagrał intro i outro do "Wrath ov the Gods". Opisałem mu mniej więcej jak sobie je wyobrażam, później po usłyszeniu pierwszych wersji naniosłem jeszcze trochę poprawek. Z czasem mój gitarzysta zrobił krótki utwór instrumentalny, który bardziej nadawał się na intro, a utwory Nazgrima przesunąłem na koniec. Obecnie Nazgrim chyba zapadł się pod ziemię i nikt nie wie co się z nim dzieje. Byłaby wielka szkoda, gdyby zrezygnował z muzyki, ponieważ jest bardzo utalentowanym muzykiem i tworzył rzeczy nie gorsze od Limbonic Art.
 
13. Materiał został wydany przez Twoją wytwórnię Odium Rec. Jest wydany bardzo profesjonalnie. Widać, że przykładasz się do wydania, jak i promocji.
 
Tak, przykładam dużą wagę do oprawy graficznej i promocji w odpowiednich kręgach. Wychodzę z założenia, ze oprawa graficzna jest ważnym uzupełnieniem muzyki i podkreśla jej klimat. Szanuję to co robię i gówniana, kserowana wkładka nie współgrałaby dobrze z resztą. Tak samo sprawa wygląda z promocją. Nie chciałbym, żeby to co robię przepadło bez echa. Oczywiście mam tu na myśli rozsądną promocję w ramach gatunku, bez żadnych komercyjnych sztuczek.
 
14. Do splitu na wydanie "Wrath ov the Gods" wybraliście Vesanię z materiałem "Moonastray". Powiedz dlaczego właśnie ta horda. Moim zdaniem brzmi ona zbyt "lekko" i przypomina dimmu, czy c.o.f.!
 
Cóż, po pierwsze mało jest tak ekstremalnych hord jak Black Altar, a poważnie mówiąc, to zaważyły min. układy osobiste. Przyjaźnie się z liderem Vesanii, Anubisem już od ładnych paru lat i wiem, ze jest oddanym sprawie człowiekiem o ekstremalnej ideologii. Poza tym mieli nagrany wcześniej ten materiał i nie chciałem, żeby się on zmarnował. Ponadto, mimo, że używają wielu klawiszy, to jednak nie są to jakieś pedalskie melodyjki.
 
15. Reklamy Twojego dzieła można ujrzeć w Thrash 'em all. Czy nie uważasz, że to trochę nieodpowiednie miejsce na podziemne Black Metalowe hordy?
 
Wiem co masz na myśli, bo i ja zastanawiałem się, czy to rozsądna decyzja, ale po pierwsze nie wydałem niczego nowego od 4 lat i chciałem silniej zaakcentować swój powrót na scenę. Po drugie mam spory sentyment do tego magazynu, bo czytałem go począwszy od kserowanych numerów. Po trzecie zawsze wspierał on podziemie. Zgadzam się, że jest to dosyć koniunkturalne pismo, a M. Kmiołek ma nikłe pojęcie o Black Metalu. Sam oprócz reklamy Black Altar, nie widziałem w ostatnich numerach nic ciekawego. Ponadto chciałem wyjaśnić jeszcze jedną kwestię. Działalność Black Altar nie jest ograniczona tylko do głębokiego podziemia. Chcę z tym zespołem podążać taką drogą jak: Dark Throne, Carpathian Forest, Setherial, czy Enthroned. Z okazji premiery nowych płyt tych zespołów można zobaczyć ich reklamy we wszystkich większych magazynach na świecie, lecz nikt przy zdrowych zmysłach nie zarzuci tym zespołom, że są komercyjne albo, że się sprzedały! Oprócz tego powołałem do życia swój solowy projekt Kriegsgott, grający surowy NS Black Metal. Ten zespół zawsze będzie w podziemiu.
 
16. Na "Wrath ov the Gods" znajduje się przyznam szczerze bardzo dobry cover Bathory "The Return". Może to banalne pytanie, ale dlaczego właśnie Bathory i ten utwór?
 
Sprawa jest prosta wybrałem ten utwór, bo to klasyka, a refren "The Return of Darkness and Evil.." mówi wszystko i może być uważany za Black Metalowy hymn. Ponadto był on dobry do przerobienia go w taki sposób, aby był jeszcze bardziej szatański niż oryginał.
 
17. Na "Na Uroczysku..." znajduje się utwór po polsku, czy można oczekiwać, że na innych materiałach Black Altar, także zamieścicie kawałek po polsku?
 
Co prawda nigdy nie należy mówić "nigdy", ale na razie nie zanosi się na nic takiego.
Czy Black Altar grało już jakieś mysteria i czy będzie takowe grać? Co myślisz na temat hord Black Metalowych grających koncerty (na zamkniętych spotkaniach, to rozumiem) na jakiś dużych spędach wielogatunkowych zespołów metalowych?
Na razie Black Altar nie grał jeszcze nigdy żadnego koncertu, gdyż pozostali członkowie zespołu są temu zdecydowanie przeciwni. Z drugiej strony rozumiem ich postawę, gdyż jak patrzę, jakie istoty przychodzą na koncerty, to odechciewa się grać. Byłoby im wszystko jedno, czy grałby Dark Throne, czy Korn. Najważniejsze dla nich jest to, żeby jak najszybciej się upić i poskakać w rytm muzyki. Trudno od takich insektów wymagać, żeby zrozumiały przesłanie takiego zespołu jak Black Altar. Jedno jest pewne, jeśli kiedykolwiek nastąpiłby koncert Black Altar, byłoby to mroczne misterium pełne krwi i ognia, przeznaczone dla prawdziwych wojowników rozumiejących wojenną, Black Metalową Sztukę. Jeśli chodzi o koncerty Black Metalowe innych zespołów dla większej publiczności, to wszystko zależy, od tego jaka to jest publiczność. Widzę to tak, że po zespole np. death metalowym, wchodzi black metalowy i pod sceną zmienia się publiczność. Death metalowcy idą sobie odpocząć, a ich miejsce zajmują oddani fanatycy Black Metalu. To jest dla mnie w porządku, choć zdecydowanie preferuję stricte Black Metalowe rytuały. Natomiast pierdolonym nieporozumieniem jest dla mnie granie dla naćpanych brudasów na świątecznej orkiestrze świątecznej pomocy, jak to czynili kiedyś christ agony, a ostatnio luna ad noctum. Takie przejawy głupoty i pozerstwa powinny być bezwzględnie eliminowane!

 
18. Black Metal i Black Altar, czym są dla Ciebie ideologicznie te aspekty?
 
Mówiąc w skrócie wszystkim, podporządkowałem im swoje dotychczasowe życie. Rozwijając swoją wypowiedź dodam, że jak wszyscy czytelnicy wiedzą Black Metal, to nie tylko muzyka, ale i filozofia, styl życia. Dla mnie nawet Religia. Bycie Black Metalowym wojownikiem oznacza bycie elitarną jednostką, ale oznacza również obowiązki. Odpowiedzialność za rozwój swojej osoby pod względem duchowym i fizycznym, aby nie stać się zwykłym, zapijaczonym hipisem pozbawionym jakiejkolwiek ideologii. Black Metalowy wojownik jest wilkiem wśród owiec, wśród których musi wywalczyć odpowiednie dla siebie miejsce i zwalczać wokół siebie żydochrześcijańskie wartości.
 
19. Pozerstwo i trend (jebane ścierwo), które próbuje pożreć prawdziwy, elitarny kult Black Metal. Twoja opinia na ten temat i Twój pomysł na walkę z tym ścierwem.
 
Nie ulega wątpliwości, że zespoły typu burger, czy cradle of clowns prawie zabiły ten elitarny gatunek. Black Metalowy płomień płonie już tylko w podziemiu i wśród paru oficjalnych zespołów. Stare wartości, które przyświecały mu od samego początku zostały zepchnięte na margines przez wszechobecny pieniądz, żądze sławy i źle pojęty rozwój. Jednak sadzę, że ten kto naprawdę żył tym wszystkim, dla którego Black Metal był całym życiem, nie sprzeda się i później. Z jednej strony jest to dobra sytuacja, gdyż trend na Black Metal minął i zabrał ze sobą wszystkie marne zespoliki, które grały dla kasy i nigdy nie czuły o co w tym wszystkim chodzi. Zostali najwytrwalsi, którzy naprawdę są zaangażowani w to co robią i pragną przekazać ten Black Metalowy płomień dla przyszłych pokoleń.
 
20. Rytualne, wojenne makijaże.
 
Wojenne makijaże mają dla nas bardzo duże znaczenie, jest to rytuał, który wzmacnia naszego ducha. Jest to również idealne uzupełnienie muzyki, co czyni nasz przekaz jeszcze bardziej ekstremalnym.
 
21. Czym dla Ciebie jest Szatan - siłą, czy rogatą bestią przybierająca różne formy?
 
Wierzę w osobowego Szatana. Jednak na skutek przeczytanej literatury, własnych przemyśleń i doświadczeń patrzę obecnie na to trochę szerzej. Szatan kojarzy się jednoznacznie z chrześcijaństwem, a przecież zło i destrukcyjne siły istniały na tysiące, a nawet miliony lat przed narodzeniem chrystusa! Jest to destrukcyjny pierwiastek, który istniał od początku powstania świata, a nawet wcześniej, a znany na Ziemi był pod wieloma imionami, chociażby Seth, czy Marduk. A to przecież nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Są we wszechświecie siły milion razy bardziej złe i okrutne niż śmieszne, żydowskie wyobrażenie Diabła z kopytami i widłami!!! Szatan, czyli przeciwnik, destrukcyjny pierwiastek, dzięki któremu od miliardów lat istnieje zachowana równowaga we wszechświecie i który będzie istniał zawsze.
 
22. Co myślisz o hordach Black Metalowych uważających Szatana za sama moc, a w tekstach zwracających się do niego w trybie osobowym. Dla mnie to troszkę dziwne, ja wierzę w rogatego króla.
 
Biorąc pod uwagę to, co napisałem w poprzedniej odpowiedzi, nie widzę w tym nic dziwnego. Po prostu Szatan jest dla nich personifikacją tych sił. Dziwią mnie natomiast ludzie, którzy mówią, że są ateistami i w nic nie wierzą, jednocześnie wychwalając Szatana.
 
23. Jakie hordy kultywujesz z Polski i z zagranicy?
 
Jeśli chodzi o polska scenę, to na pewno: Graveland, Gontyna Kry, rozwalił mnie najnowszy Thunderbolt, także nowe materiały Besatt, Holy Death i Wolf's Moon są bardzo dobre. Ze sceny zagranicznej, z tej oficjalnej, pozostało już bardzo niewiele zespołów, które dalej wierne są wartościom przyświecającym im na początku działalności. Do moich faworytów należą: Dark Throne, Carpathian Forest, Setherial, Enthroned. Z bardziej podziemnych Nargaroth i Judas Iscariot. Wciąż lubię Dark Funeral i Marduk jednak ich działalność coraz bardziej zaczyna śmierdzieć komercją.
 
24. Plany na przyszłość?
 
Nagranie debiutanckiego mini albumu swojego projektu Kriegsgott, później mini albumu Black Altar, na którym zajdą poważne zmiany w stosunku do tego co nagrałem poprzednio. W nowych utworach doszli do głosu pozostali muzycy, tak więc zmieni się trochę styl naszej muzyki. Utwory będą jeszcze bardziej ekstremalne i techniczne. Następnie jeśli będę miał pieniądze, to wydam wyżej wymienione materiały. Jeśli nie, to poszukam innej wytwórni, aby to uczyniła.
 
25. Piekielne dzięki za wywiad Shadow! Ku chwale kultu Black Metal! Niechaj będą błogosławieni ci, co nie złożyli broni. Hail Satan 666. Hail BLACK ALTAR Horde!
 
Dzięki za ciekawy i wyczerpujący wywiad! Niech Black Metalowy płomień zawsze płonie w Naszych sercach, przekażmy go przyszłym pokoleniom! Pozdrawiam wszystkich świadomych Wojowników Ciemności. Na razie jesteśmy w ukryciu, lecz wybije godzina, kiedy pokażemy swoja siłę! Bądźcie gotowi!
bottom of page