top of page
Thrash'em All
1. Witaj Shadow! Czy sądzisz, ze Wasz czas właśnie nadszedł? Nagraliście doskonały, dopracowany po każdym względem album, ukazujący Black Altar jako zespół w pełni dojrzały muzycznie. Czegóż chcieć więcej?
 
Hail! Dzięki za miłe słowa. To prawda, że wreszcie nabraliśmy wiatru w żagle. Muzyka na nowej płycie jest bardzo dobra, miażdży nasze wszystkie poprzednie dokonania razem wzięte, teledysk wybija się ponad przeciętność, promocja też nie kuleje, nawiązałem dużo przydatnych kontaktów i widzę, że Black Altar ma już swoją renomę nie tylko w Polsce. Sprzedaż płyty też idzie nienajgorzej, pierwszy nakład 2500 sztuk wkrótce zostanie wyprzedany. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko bardziej zaangażowanego składu, z poważniejszym podejściem do grania, bo jak na razie cały ciężar funkcjonowania zespołu spoczywa na mnie.
 
2. Osiągnęliście na "Black Altar" moim zdaniem optymalne dla tego gatunku brzmienie. Czytelne, ale jednocześnie brutalne i pełnie siarki. Album został nagrany w Selani Studio, co w czasach, kiedy wszyscy walą do Hertz jest posunięciem wartym odnotowania.
 
Taki był mój zamiar, aby słychać było, że płyta została nagrana w dobrych warunkach, a jednocześnie, żeby było w niej sporo brudu i surowości. Myślę, że zbyt czyste, plastikowe brzmienie mogłoby zniszczyć ducha tej muzyki Instrumenty nagrywaliśmy w Selani, ale po ich rejestracji przeprowadziliśmy się wraz z realizatorem, Szymonem Czechem, do Studia X, gdzie dostał on nową posadę. Jest to studio, które dzieli niemała przepaść pod względem wyposażenia i warunków akustycznych w stosunku do Selani. Tam też nagraliśmy wokale i dokonaliśmy miksów i masteringu. Zastosowaliśmy też parę oryginalnych patentów podczas nagrywania i biorąc to wszystko pod uwagę nagraliśmy płytę, która pod względem produkcji nie przypomina niczego z Selani, ani ze Studio X.
 
3. Na krążku znalazł się teledysk do utworu "Fire ov Immortal Self". Miałem pewne obawy jak to wszystko będzie wyglądać, nietrudno bowiem o popadnięcie w banał, szczególnie w tak specyficznym gatunku jakim jest black metalu. Teledysk jednak jest zrobiony bardzo profesjonalnie, myślę ze całkiem dobrze oddaje to czym jest Black Altar. Opowiedz o realizacji tego obrazka.
 
To prawda, też miałem pewne obawy przed realizacją teledysku, bo w black metalu łatwo jest popaść w śmieszność, a źle zrobiony teledysk potrafi być antyreklamą dla zespołu, czego dobrym przykładem może być np. czeski Trollech. Dlatego też podszedłem do realizacji teledysku bardzo poważnie. Ponadto sam się do mnie zgłosił bardzo utalentowany producent videoclipów, zdobywca nagrody na festiwalu Yach Film, za najlepszy teledysk roku. Wiedziałem więc, że z nim mogę stworzyć coś ponad przeciętnego. Chciałem w tym obrazie zawrzeć to wszystko czym jest Black Altar, ducha śmierci, destrukcji, perwersji i terroru. Sądząc po reakcjach ludzi udało mi się to osiągnąć, a sam teledysk pod względem realizatorskim znacznie odstaje od przeciętności.
 
4. Nie zamierzacie spoczywać na laurach, wszak doszły do mnie słuchy, że jeszcze w tym roku Black Altar zamierza zarejestrować mini album i wydać go jako split. Możesz podać jakieś szczegóły?
 
Rzeczywiście planuję w tym roku zarejestrować mini album. To kiedy to zrobimy uzależnione jest od tego, jak szybko reszta moich leniwych muzyków skomponuje pozostałe utwory, bo ja już swoją pracę wykonałem w tej kwestii. Split ukaże się w wersji cd i winylowej jako split z jakąś wartościową, pod względem muzycznym i ideologicznym, hordą. Jako bonus zostanie dodany cover Burzum, który to nagrywamy na dniach na ekskluzywny, limitowany tribut dla tego zespołu. Jego wydawcą jest niemiecka Perverted Taste, a patronat nad całym przedsięwzięciem sprawuje Grishnackh. Kończąc już temat wydawniczy dodam, ze parę dni temu dostałem propozycję reedycji epki „Wrath ov the Gods” jako split cd z jakąś niekiepską hordą. Wydawcą ma być amerykańska WarKult Prod, a jej szef napisał, że będzie to jakieś wyjątkowe wydanie.
 
5. Jesteś chyba zadowolony ze współpracy z niemiecką Christhunt Productions? Patrzę na te wszystkie plakaty, kalendarzyki, koszulki itp. i wydaje mi się, że nie ma zbytnio powodów do narzekań?
 
Zgadza się, nasza współpraca układa się bezproblemowo, a Niemiec zgadza się na wszystkie moje propozycje i sugestie. Jeśli jednak chodzi o większość materiałów promocyjnych, to zrobiłem je sam i za własne pieniądze. Oprócz tego kazałem mu zrobić to co ja, tylko z przeznaczeniem na jego własny użytek. Tak więc siła promocyjnego uderzenia jest zdwojona. Obecnie Christhunt Prod ma w niemieckim podziemiu wraz z No Colours czołową pozycję wydawniczą i kultowy już status. Widać, ze jej właściciel wierzy w potencjał Black Altar, co przejawia się min. w tym, że mamy lepszą promocję i warunki współpracy niż parę innych jego zespołów razem wziętych. Cieszy też fakt, że pomimo, że ma on u siebie około 20 zespołów, Black Altar stał się dla niego priorytetem. Oczywiście nie jest to żaden potentat wydawniczy porównywalny z dużymi wytwórniami działającymi na oficjalnym rynku, ale ważne jest dla mnie to, że właściciel wytwórni jest bezgranicznie oddany ideałom podziemia i nie patrzy tylko na zysk, jak to bywa w innych wytwórniach. Na dzień dzisiejszy powiedzmy, że możliwości tej firmy są dla mnie wystarczające, chociaż oczekuję jeszcze większego zaangażowania. Jestem wymagającym człowiekiem, dużo wymagam od siebie i innych. Zobaczymy, czy druga płyta też ukaże się pod szyldem Christhunt.
 
6. Słówko o koncertach. Wiem, że o ile Ty jesteś przychylny takiej formie promocji, tak dwóch pozostałych muzyków (Lord von Skaven i Antichrist) raczej nie kwapi się do występów na żywo. Czy jest zatem jakaś szansa, że Black Altar zagra kilka sztuk w najbliższej przyszłości?
 
W najbliższej przyszłości pewnie nie, jednak jest to problem nad którym zastanawiam się coraz częściej. O ile gitarzysta wstępnie zgodził się na granie, to z perkusistą nie ma na to najmniejszych szans. Jest to tak dziwny człowiek, jak to tylko możliwe, a wszelka współpraca z nim jest niesamowicie trudna. Musiałbym więc znaleźć sesyjny skład na koncerty. Nie będzie to łatwe, gdyż czołowi muzycy w tym kraju są niezmiernie zajęci, grając w paru zespołach. Ponadto nigdy nie zagra w Black Altar zwykły, bezideologiczny grajek, choćby nie wiem jak dobrym był muzykiem. Nawet sesyjny muzyk musi reprezentować sobą jakiś poziom mentalny i czuć ducha twórczości Black Altar. Na brak propozycji koncertowych nie narzekam, chociażby wczoraj dostałem ofertę od organizatora jakiegoś ekskluzywnego black metalowego festiwalu w Wiedniu, w przyszłym roku.
 
7. Może to trochę nietypowe pytanie, ale ciekaw jestem Twojego zdania nt. Unii Europejskiej? Wielu muzyków black metalowych wypowiada się raczej chłodno o UE (vide Gaahl z Gorgoroth). Co prawda niewiele czasu upłynęło odkąd staliśmy się cześcią UE, ale warto chyba pokusić się o jakieś wnioski i prognozy. Co Ty sądzisz o integracji?
 
Osobiście bardzo interesuję się polityką, tak powinien robić każdy świadomy człowiek, który chce mieć chociaż symboliczny wpływ na losy kraju np. podczas wyborów. Unia Europejska, to temat rzeka na który mógłbym mówić bardzo długo, więc ograniczę się do minimum. Nie będę chyba wyjątkiem i także nie powiem zbyt wielu pozytywnych słów na temat naszej integracji. Oczywiście zauważam pewne zalety, jak zniesienie barier celnych, granic, łatwiejszy dostęp do wielu rzeczy, obniżkę cen np. na sprzęt. Jednak jak zwykle jest i druga strona medalu, która będzie z czasem coraz bardziej dawała o sobie znać. Przede wszystkim jest to stopniowa utrata suwerenności kraju na rzecz rządów centralnych z Brukseli. Ponadto ujednolicenie Europy, tak aby stała się ona za jakiś czas jednym organizmem, który zatraci stopniowo swoje charakterystyczne dla danego kraju cechy. Ponadto przemieszanie się ludności, którzy z czasem nie będą czuli emocjonalnego związku ze swoją ojczyzną. Mógłbym tak jeszcze długo wymieniać, ale obawiam się, ze nie ma na to miejsca na łamach tego poczytnego periodyku.
Dziękuję za rozmowę.
bottom of page